Serwisy społecznościowe to dla prawnika grząski i bagnisty teren na pagórkowatym poligonie pełnym żołnierzy. Można starać się iść pieszo samemu, ubrudzić po szyję, stracić mnóstwo sił i w dodatku narazić na niebezpieczeństwo.
Niezbędna jest technologia. Można skorzystać np. z miejskiego auta osobowego – niezmiernie łatwo jednak się zakopać, a jazda nie będzie należała do najprzyjemniejszych.
Więcej, potrzebna jest specjalistyczna technologia – sprawdzone auto terenowe z napędem na cztery koła. Co oczywiste, najlepiej niech będzie opancerzone, z podwójnym bakiem i obstawą, ale na to nie każdego stać.
Przyjmijmy, że owa specjalistyczna technologia to wyspecjalizowana wiedza. Żołnierzami są tzw. hejterzy lub po prostu gorliwi obrońcy zapisów KERP i KEA. Resztę dopowiecie sobie sami.
Oto 16 rekomendacji, które wynikają z czystej empirii, a które być może pozwolą Wam lepiej odnaleźć się na społecznościowym poligonie:
4 ARGUMENTY za tym by NIE tworzyć fanstrony „firmowej” Kancelarii w serwisie Facebook:
- To miejsce, gdzie oferty usług profesjonalnych przegrywają z ofertami usług, które gospodarują nasz czas wolny.
- Kto polubi stronę kancelarii? W najczęstszym przypadku znajomi znajomych, trochę prawników z konkurencji i kilku aktualnych klientów. Nie liczyłbym na rzeszę potencjalnych klientów.
- O czym będziesz pisać w tym serwisie? O sprawach, które prowadziłeś dla klientów? O zmianach w prawie, które opisały już wszystkie prawnicze redakcje? O tym, że przyjęliśmy dwóch praktykantów na staż? Nie sądzę. O tematy, które mogą zaowocować biznesowo, nie jest łatwo.
- Facebook, to niezwykle bagnisty i ciernisty poligon, gdzie czają się żołnierze – „hejterzy”. Za najmniejszy Twój błąd przyjdzie zapłacić wizerunkiem.
4 SYTUACJE, gdy Facebook może być doskonałym narzędziem marketingowym dla Kancelarii:
- Kancelaria koncentruje się na obsłudze klientów indywidualnych lub działalności szkoleniowej.
- Mamy świetnego bloga lub serwis tematyczny pod osobną marką, którym przydałoby się zwiększenie zasięgu i dotarcie do nowych odbiorców
- Dużo rekrutujemy, szukamy kanału do komunikacji z potencjalnymi pracownikami naszej kancelarii. Marketing w obszarze HR, też robi swoje.
- Tworzymy markę pod określony cel – zakładamy jej neutralnie wyglądającą fanstronę lub organizujemy zamkniętą ekskluzywną grupę.
4 ZALETY serwisu LinkedIn z perspektywy marketingu prawniczego:
- Świetne miejsce by pokazać swoje referencje, przeprowadzone projekty, ale także uzyskać – jakże cenne w świecie usług profesjonalnych – rekomendacje.
- W przeciwieństwie do serwisów, w których toczysz swoje prywatne wirtualne życie, tutaj bez większego skrępowania możesz inicjować kontakty. Z założenia to co prezentujemy w profilach powinno być publiczne i możliwe do zweryfikowania.
- Skarbnica wiedzy o klientach, ale też konkurentach. Z nią wiesz już dużo więcej.
- Zdecydowanie trudniej o błąd na poziomie zewnętrznej komunikacji marketingowej, który mógłby mieć opłakane, z zarazem globalne skutki, bo i „hejterów” mniej.
4 SERWISY społecznościowe, które mogą uzupełnić Twoje działania:
- Twitter – jeśli jesteś marką samą w sobie, będziesz miał posłuch.
- GoldenLine – jeśli szukasz polskich klientów z MŚP, zainteresuj się grupami z obszarów Twoich specjalizacji.
- Google+ – jeśli patrzysz przyszłościowo, nie możesz zapomnieć o tym, jak wpływowa jest grupa Google.
- YouTube – w USA nastała prawnicza moda na kręcenie krótkich filmów prezentujących pojedynczych prawników lub kancelarie. Nie sądzisz, że przyjdzie ona i do nas?
P.S.
Przy okazji, czy wiedziecie, że LinkedIn od kilku dni ma już w Polsce ponad milion użytkowników?
To całkiem spory wolumen dla potencjalnych relacji biznesowych… 🙂
x
Zainteresował
Cię ten artykuł?
Subskrybuj nas
Dodaj komentarz