True Stories: Marketing to nie zło konieczne
17.09.2024
02.08.2024 / Kalina Lewandowska
Jako project manager w agencji marketingowo-doradczej TOMCZAK STANISŁAWSKI, odpowiadam za dział online i realizacje, które toczą się w trybie projektowym. Tworzymy m.in. strony internetowe, rozbudowane serwisy, landing pages itp.
Oznacza to, że każda współpraca, której podejmujemy się w moim dziale – z założenia – ma początek i koniec. Mamy do czynienia z precyzyjnie określonymi terminami, które – zazwyczaj po stronie kancelarii – są nie do przekroczenia. O tym, jak te terminy wyglądają w praktyce, wspomnę w kolejnym artykule, bo z pewnością warto 🙂 Dziś jednak skupię się na innym problemie. Chodzi o liczbę osób, które po stronie kancelarii angażują się w projekt.
Prosta sytuacja – kancelaria zgłasza się do nas po nową stronę internetową. Członkowie zespołu (co zrozumiałe) wykazują się dużym zaangażowaniem. Każdy ma coś do powiedzenia, każdy ma swoją wizję, każdy ma też swoje preferencje estetyczne. I tu właśnie zaczynają się schody, bo jak mawia stare powiedzenie: co za dużo, to niezdrowo. I nieefektywnie.
Nie umniejszając nikomu, w tym najbardziej sobie, tworzymy tylko – i aż – stronę internetową. Nie budujemy elektrowni jądrowej ani nie lecimy w kosmos. Strona ma spełniać konkretne cele i założenia, a przy okazji powinna fajnie się prezentować. Oczywiście, kryje się za tym zbiór kluczowych szczegółów, budowa struktury, ścieżki klienta, komunikacji marketingowej, dobór kolorystyki i masa innych rzeczy, ale…
Poważnie. Prawnicy przychodzą do nas – jako do ekspertów – i mogą w pełni zaufać, że potrafimy wykonać dobrze naszą pracę.
Przed pierwszym spotkaniem zawsze prosimy klienta o wypełnienie krótkiego briefu, czyli ankiety dotyczącej oczekiwań co do projektu. Odpowiedzi omawiamy i pogłębiamy na spotkaniu koncepcyjnym. I tutaj często dochodzimy do kluczowego problemu – liczby osób na tym spotkaniu. Bo nierzadko są na nim WSZYSCY. Komplet partnerów zarządzających, szefowie działów oraz oczywiście osoby odpowiedzialne za marketing; często również ktoś z administracji. Powstaje więc pytanie:
No właśnie. Bo czas zespołu przecież kosztuje, o czym nasi klienci często zdają się zapominać. Tymczasem:
Z ciekawości – polecam to obliczyć, mnożąc liczbę osób na spotkaniu przez stawkę godzinową. Sporo, prawda? A to tylko najmniejszy wycinek tego czasu.
Niektórzy pomyślą teraz, że przesadzam. Chodzi przecież o strategiczne ustalenia, a strona jest główną wizytówką, więc musi podobać się WSZYSTKIM. I tutaj muszę Cię rozczarować – nie da się zrobić tak, żeby podobała się każdemu. Oczekiwania estetyczne, jak i dotyczące funkcjonalności, są bardzo subiektywne. Znalezienie na spotkaniu wspólnego głosu kończy się najczęściej rozczarowaniem oraz przedłużeniem (znaczącym) całego projektu.
Drastycznym przykładem, który niestety nam się przydarzył, jest robienie projektu zupełnie od nowa, ponieważ jednemu z partnerów projekt się nie spodobał. Co kluczowe, partner ten był obecny na spotkaniu koncepcyjnym. Nie zabierał wówczas głosu, bo zapewne nie miał czasu, nie był odpowiedzialny za realizację, ale – uznał, że fajnie będzie być. Przy prezentacji drugiej wersji stwierdził natomiast, że w sumie to jednak faktycznie on nie ma czasu się w to angażować i niech zadecydują inni.
Ogromna strata czasu, środków i niestety zaangażowania, bo nie ma co ukrywać, z czasem zapał się ulatnia.
Każda kancelaria zatrudnia specjalistów w konkretnych dziedzinach. Dlaczego więc nie zaufać w pełni osobom odpowiedzialnym za projekt nowej strony?
Zrealizowałam dziesiątki projektów stron internetowych i moja złota rada brzmi: im mniej, tym lepiej.
Co można zrobić, żeby proces był po obu stronach optymalny, a kancelaria nie miała poczucia wyrzucania pieniędzy w błoto? Oto przepis:
Brzmi prosto? I faktycznie takie może być. Zaufanie to najcenniejsza waluta i klucz do udanej współpracy z agencją marketingowo-doradczą. Przekonaj się o tym i zrób pierwszy krok.
Potrzebujesz nowej strony internetowej? Lepszego momentu nie będzie.
Napisz do mnie: kl@tomczak-stanislawski.pl
17.09.2024
22.08.2024
02.08.2024
Brak komentarzy
Bądź pierwsza albo pierwszy, żeby skomentować. Bądź sobą.
Dodaj komentarz